wszystkie

Portalcon 2019 – relacja

https://www.planszowkiwedwoje.pl/2019/01/portalcon-2019-relacja.html

Weekend 25-27 stycznia spędziliśmy na drugim końcu Polski – w Gliwicach na Portalconie. To nasza pierwsza wizyta na imprezie, więc nie do końca wiedzieliśmy, czego mamy się spodziewać.


 Kwestie techniczne

Konwent odbywał się w dobrej lokalizacji kilkanaście minut piechotą od centrum miasta. Naprzeciwko klubu Spirala jest Lidl pozwalający kupić coś do przekąszenia albo wypicia. W klubie była spora szatnia, w której można było zostawić kurtki a nawet torby, co było bardzo praktyczną opcją w niedzielę, gdyż prosto z Portalconu jechaliśmy na dworzec.

Impreza była nieco rozrzucona po budynku, jednak nie mieliśmy problemów z nawigacją. Na dole była spora sala z nowościami, na piętrze salka archiwalna z oldskulowymi grami, aula na której odbywały się prezentacje, stoliki do grania i w końcu sala dla mediów, w której można było zagrać w zapowiedzi Portalu, np. Narcos, Architektów, Roota, New Frontiers czy Osadników w wersji roll & write. Na miejscu były ciepłe i zimne napoje (chociaż zabrakło jakiejś wody mineralnej) i słodkie przekąski, dzięki którym można było tam spędzić kawał dnia. Mimo kilku miejsc, w których można było pograć, widać było spore obłożenie, chociaż nigdy nie było tak, że nie mieliśmy co ze sobą zrobić. Zawsze udawało się załapać na jakąś grę albo dosiąść do okupujących stolik znajomych.

Jedynym organizacyjnym minusem rzucającym się w oczy był brak osób tłumaczących reguły. Trzeba było więc polegać na znajomych znających już dane tytuły albo samemu zabrać się za lekturę. Na szczęście celowaliśmy głównie w mniejsze gry, więc jakoś daliśmy radę.

Plany wydawnicze Portalu

O planach mogliście przeczytać już na fanpage’u, gdzie wrzucałem nawet jakieś fotki z prezentacji, na stronie znajdziecie również wpis z listą podanych nam zapowiedzi: plany wydawnicze Portalu na 2019 rok.

Same plany wyglądają bardzo apetycznie. Cieszą mnie dwie nowe gry ze świata Osadników, w jedną nawet mieliśmy okazję zagrać (roll & write), ale o tym w osobnym wpisie. Zapowiedziano też Big Box Osadników, jednak ma on być tym, na co wskazuje nazwa – dużym pudłem na przechowywanie wszystkich kart i elementów, nie pudłem zawierającym wszystko, co do tej pory wydano.

Cieszy mnie, że Portal stawia na gry dla graczy, takie jak zapowiedziane Race for the Galaxy i New Frontiers. Sporą niespodzianką był Teotihuacan, który był już do kupienia na miejscu. Mimo że obecność Irka Huszczy i Filipa Głowacza zdradzała już, że coś jest na rzeczy, to informację o wydaniu gry nagrodzono brawami.

Z ciekawostek warto dodać, że zapowiedziano też zaprzęgnięcie do planszówek Alexy Amazona. Wirtualny asystent miałby odpowiadać na pytania dotyczące gier i ich zasad. Zastanawia mnie, na ile takie rozwiązanie przyjmie się wśród graczy, ale brzmi to wszystko atrakcyjnie. Ponadto Trzewik wspomniał, że w przyszłości chcą, by ich instrukcje były lepsze niż dotychczas i że podjęto w tym kierunku już odpowiednie kroki (Alexa ma być jednym z nich).

Zapytany o gry typu legacy Ignacy powiedział, że na razie nie ma w planach Portalu tytułów wykorzystujących niszczenie elementów i wprowadzających trwałe zmiany w komponentach (np. naklejki na planszę).


20 lat wydawnictwa

Z okazji jubileuszu na gości w sobotę czekał tort, trochę wina musującego i różne słone przekąski. Torty swoją drogą były ozdobione w stylu kart z Osadników. Dla nikogo nie zabrakło ciasta, organizacyjnie wyszło to bardzo sprawnie.

Portalcon przeplatał prezentacje na auli z graniem, przez co miałem trochę wrażenie, że niewiele pograliśmy. Udało się jednak wypróbować Skarabię, Muzę (którą po partii od razu zakupiłem), Gizmos, Narcos, Roota (w którym jeszcze namieszałem w zasadach, mimo że grę mamy w domu -.- przez co Michał z Bloga na wolny czas miał trudniejszą przeprawę niż powinien), Osadników roll & write i Architects of the West Kingdom (grała Kasia).

W co graliśmy?

Udało się nam trochę pograć! Niestety nigdzie nie było prototypu Osadników: Królestw Północy, ale dorwaliśmy kilka innych gier, które chcieliśmy wypróbować (czy to na potrzeby Gry Roku, czy to z czystej ciekawości).

Muza

Muza

Połączenie Dixita i Time’s Upa. Członek drużyny otrzymuje od przeciwników kartę z ilustracją oraz drugą przedstawiającą sposób udzielenia podpowiedzi swojemu partnerowi. Po chwili obrazek mieszany jest z innymi, a drugi członek drużyny musi wskazać, o którą ilustrację chodziło, sugerując się tylko udzielaną podpowiedzią (np. nuceniem, nazwą dania, miną itd.).

Rozegraliśmy jedną partyjkę we czworo i od razu postanowiłem zakupić Muzę. Śliczne ilustracje, spore szanse na dobrą, pełną śmiechu zabawę i element zgadywania, który lubię w imprezówkach.

Decrypto

Drużynowa gra, w której należy wskazać hasła przeciwników i to w odpowiedniej kolejności. Podpowiedzi opierają się na słowach, ale początkowo mało które z nas załapało o co chodzi. Partia była pełna błędów z obu stron (ktoś się wygadał, ktoś coś pokazał), więc może nie pokazała pełni potencjału, ale opisywana wyżej Muza podobała się nam bardziej. Wrażenia średnie, mimo że graliśmy korzystając z poprawnych zasad ;).

Gizmos

Gizmos

Niby rodzinna, niby prosta, a pozwala pokombinować i tworzyć różne combosy. W grze wybiera się dostępne kafelki, opłaca ich koszt (w kulkach dobieranych w odpowiedniej akcji z podajnika) i dokłada je do swojego laboratorium. To tak w skrócie. Cały ambaras w tym, że robiąc jakąś akcję odpala ona wszystkie powiązane efekty, dzięki czemu proste wybudowanie kafelka może dać nam punkty, nowe kulki i inne korzyści. Rozegrałem jedną partyjkę, ale Kasia i znajomi zasiedli też do kolejnej. I w sumie się im nie dziwię, bo to fajny tytuł.

Architekci

Architects of the West Kingdom

W przypadku tej gry przyszło mi się zmierzyć z instrukcją w języku angielskim i muszę przyznać, że została ona bardzo dobrze napisana. Przejrzyście i w usystematyzowany sposób opisuje wszystkie zawiłości gry, więc nie było przeszkód, by przystąpić do rozgrywki. Mechanicznie gra jest klarowna, choć nie brak jej też innowacyjności. W nowatorski sposób podchodzi ona bowiem do mechaniki worker placement. Pula naszych robotników jest wyjątkowo duża i nie wracają oni do naszych zasobów automatycznie, a dodatkowo wysyłając kolejnych ludków na to samo pole dostajemy każdorazowo więcej zasobów. W grze jest nad czym pogłówkować, ponieważ punktować można na kilka sposobów, wspomagając się np. stawianymi budynkami czy zatrudnianymi pomocnikami. No i nie mogę nie wspomnieć, że dzięki grafikom Mihajlo Dimitrievskiego zabawa dodatkowo zyskuje na atrakcyjności. Zdecydowanie jest to tytuł, który warto mieć na oku! 


 


Skarabia

Plansza, kafelki i zdanie: otoczyć skarabeusze, najlepiej tak, by obszary z kafelków obejmowały 4 pola (lub mniej, ale 4 pola gwarantują największą liczbę punktów). Grę w ciągu 5 minut wytłumaczyłem ze 3 razy z rzędu, bo pojawiali się kolejni chętni i zamiast partii we dwoje graliśmy we czworo. Łącznie podczas Portalconu udało mi się zagrać dwa razy. Mimo pozornej prostoty zdobywanie punktów i optymalizowanie ruchów nie było wcale takie proste, tym bardziej, iż kafelki narzucają nam karty (każdy ma taki sam zestaw kafli), a płytki muszą stykać się bokami. Bardzo fajna i sprytna planszówka, polecam.

Narcos
Narcos

Narcos

Krótki tekst o Narcos jest już gotowy, pojawi się w osobnym wpisie jakoś niedługo.

IS: Roll&Write

Osadnicy: Roll&Write

Krótki tekst z wrażeniami znajdziecie tutaj – Imperial Settlers: Roll&Write.

 

2 komentarze

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.